
Oratorium Pax et Bonum – słowa, które poruszyły radomszczan
Piątkowy wieczór 15 sierpnia w ogrodach Klasztoru Franciszkanów na długo pozostanie w pamięci radomszczan i przybyłych gości. Wspólne przeżywanie oratorium „Pax et Bonum” sprawiło, że poczuliśmy, jak muzyka i słowo potrafią zbliżać ludzi, budzić w sercach wdzięczność i nadzieję. Był to czas refleksji, wzruszeń i radości ze spotkania – z historią i duchowością.
Dziś chcemy powrócić do tych chwil, dzieląc się tekstem o. Edwarda Staniukiewicza OFMConv. który przeplatał główne części libretta autorstwa o. Andrzeja Zająca OFMConv. Nawiązywały one do historii naszego miasta oraz radomszczańskich franciszkanów. To pełne prostoty, a zarazem głębi słowa, które – podobnie jak tamto niezwykłe oratorium – niosą przesłanie pokoju, dobra i pojednania. Warto je przeczytać z otwartym sercem i pozwolić, by na nowo przywołały wspomnienia minionego koncertu.
Część I
Cudowny raj, skrawek ziemi,
kraina piękna, jak pragnął Bóg…
Mała Ojczyzna w Ziemi Sieradzkiej, gdzie Radomka wita się z Wartą…
rodzi się gród…
przyjazny, piękny, w zieleni lasów, pachnących łąk, złocistych pól…
pod nieba błękitem, promieni słonecznych,
gwieździstych nocy i srebrem księżyca…
Pochwalony bądź, Panie mój…
Gościnna ziemia Czarnego Leszka
królewska kraina Władysława Łokietka
zaprasza w swe progi braci ubogich…
i choć bez trzosa, dwóch sukien i laski…
przynoszą bogactwo darów ze wszech miar…
pokój łask Bożych i dobro serc prostych…
siać i podlewać,… siać i podlewać, i patrzeć jak rośnie ten Boży dar…
i jaki piękny wydaje plon w duszach spragnionych
harmonii, ładu, szczęścia, pokoju i dobra bez miar…
Pochwalony bądź, Panie mój…
I nastał czas…
Prastare mury klasztornych cel, niemy świadek minionych lat – o gdyby tylko mogły przemówić… choć czasem w ciszy franciszkańskiej zadumy, gdy miasto już śpi, można usłyszeć przenikliwy szept: „Dość bracia szlachta, wystarczy tych sporów i waśni, pokój niech nastanie i dobro zakwitnie, nie czas na swary, kłótnie i tarcia – Ojczyzna w potrzebie…
czas dla Andegaweńskiej Jadwigi otworzyć tron…
niech ład i pokój, szlachetność i dobro, zaczną wydać obfity plon…
Pochwalony bądź, Panie mój…
Część II
Dni, tygodnie, miesiące, lata, wieki… nieubłaganie płyną wraz…
pokolenia w pokolenia przechodzą…
przeplatają się czas i ludzie… ludzie i czas…
Pax et Bonum splatają je złotą nicią historii…
Bożych tajemnic nie zniszczy nawet parodii świat…
Ziarno Franciszkowego Pokoju i Dobra tutaj znalazło miejsce swe…
I z perspektywy wieków i lat ma swój konkretny sens…
Wrosło w Radomszczańską Ziemię,
Oplotło i połączyło w przyjaźnie i miłości…
Radości i smutki, a z czasem w wzmożony bój…
Wiele ludzkich serc…
Pochwalony bądź, Panie mój…
Potrójny pazur rozdarł pokój… potrójny pazur rozszarpał dobro…
łańcuchy niewoli, kajdany nienawiści spętały wolność…
Pokój w niepokój się przerodził…
Dobro w niedobro zmieniło się…
Subtelna linia między nimi w sercu człowieka początek swój ma…
Nie można jej zniszczyć ani wymazać,
choć czasem chciałby świat…
powstańcze zrywy, nadziei słowa, wolności krzyk…
bo polska dusza nie może milczeć…
kiedy ją depcze moskala but
„nie rzucim ziemi skąd nasz ród”
Pochwalony bądź, Panie mój…
Powstańczy Krzyż, harcerski szary zryw, „Warszyca” śmiertelne rany …
nie milkną wciąż, one wołają i proszą nas…
Pax et Bonum… Pokój i Dobro niech rozkwitają
z wiarą, nadzieją i miłością… dzisiaj, teraz pośród nas i w Nas…
I św. Lambert z wieżami bliźniaczymi
Czuwają nad Dobrem i Pokojem
By zło i niepokój nie wdarły się
W progów miasta podwoje...
Bolesna Matko mojej Małej Ojczyzny…
Bolesna Matko Królewskiego Grodu…
Bolesna Matko Radomszczańskiej Ziemi…
Bolesna Matko Zranionych Serc…
Bolesna Matko od Nastolatków…
Bolesna Matko Pokoju i Dobra…
Bolesna Matko każdego z nas…
Módl się za nami…
Bo to wszystko…
- ma swój sens
- i to miejsce ma swój sens
- i ten klasztor ma swój sens
- i to miasto ma swój sens
- Pokój i Dobro też ma swój sens
I tak od wieków, gdy brak harmonii w świecie i w nas,
Pokój i Dobro, jak echo odbija się od minoryckich ścian
i biegnie hen, przez ulice i place radomszczańskich zaułków,
szumi w konarach drzew, rozlewa się w zieleni łąk, niknie w ścierniskach złocistych zbóż… i nie wiadomo nawet jeszcze gdzie…
czasem zatrzyma się przy sercu skołatanym, tęskniącym, załamanym…i zapuka delikatnie… i usłyszysz jego głos:
Pokój i Dobro… Pax et Bonum… Pokój i Dobro… Pax et Bonum…
I już od ponad siedmiuset laty z Pieśnią Słoneczną
wrośnięci w ten lud… cudny i piękny,
przynoszą pokój i dobro bracia mniejsi…
Pokój i Dobro niech będą w nas…
Pax et Bonum on też jest Twój…
Pochwalony bądź, Panie mój…